Przetestowałam "magiczne" właściwości sody oczyszczonej i okazały się one całkowitą prawdą. Sofa po posypaniu sodą na godzinę, a następnie odkurzeniu przestała "pachnieć" jak popielniczka. Zużyłam na to tylko jedno opakowanie, więc uznałam, iż jeśli z czyszczeniem kanapy poszło tak dobrze to spróbuje z innymi pomysłami na użycie jej i wyczyściłam ślady zarysowań na parkiecie, było tam kilka co do których byłam pewna, że nigdy nie zejdą, a jednak i w tym przypadku soda okazała się całkowicie skuteczna.
Teraz muszę jeszcze wyprać pokrowce na poduszki, bo one są ostatnim
śmierdzącym elementem kompletu wypoczynkowego, gąbkowe wkłady straciły
woń po spryskaniu ich wodą z octem i wietrzeniem na balkonie.
Ciekawostka znaleziona na "wupoku", kuleczki imitujące smakiem bounty, tak mi się ten pomysł spodobał, że musiałam sama spróbować. Poniżej zdjęcie przedstawiające bounty przed zamoczeniem ich w czekoladzie. Były pyszne, choć nie udało mi się znaleźć w sklepie papieru do pieczenia ciast, więc się potem przykleiły czekoladą do miski.
0 comments :
Prześlij komentarz