Dzisiaj odbyłam swoją pierwszą rozmowę o pracę. Po wysłaniu wielu CV dostałam w końcu pierwszą pozytywną odpowiedź. Oferta pracy o o którą pierwotnie aplikowałam to praca w service desku, a w trakcie rozmowy zmieniła się na database designer. Szansę na dostanie tej pracy oceniam 50/50. Rekruterka chciała przeprowadzić rozmowę po niemiecku, ale tak jak przypuszczałam nie miało to większego sensu i być może to właśnie mnie zdyskwalifikuje.
Rozmowa miała być przeprowadzona przez dwie osoby w tym jedną nie mówiącą po angielsku, ale zaraz na początku okazało się to niemożliwe. Generalnie rozumiałam czego oni ode mnie chcą, ale już żeby im odpowiedzieć to było dla mnie za dużo. Stresowałam się ogromnie, w końcu była to moja pierwsza prawdziwa rozmowa kwalifikacyjna w życiu i to na dodatek chcieli ze mną rozmawiać w tym fantastycznym języku w którym ja definitywnie mówić nie potrafię (dość dobrze ich rozumiem).
Wydaje mi się, że nie wypadłam za dobrze, ale być może jednak zdecydują się wziąć mnie. Mimo tego, że prawie się nie odzywałam i usłyszałam, że powinna być bardziej otwarta, przebojowa i potrafić pochwalić swoje umiejętności, bo CV wygląda znacznie lepiej w porównaniu do tego jak sama się przedstawiam. No cóż... Zobaczymy...
0 comments :
Prześlij komentarz